Gry rodzinne nie tracą popularności – i nic dziwnego. Pozwalają zebrać wszystkich przy jednym stole, dają chwilę wytchnienia od codziennych obowiązków i są dobrym pretekstem do wspólnego śmiechu. W czasach, gdy coraz trudniej o spokojną rozmowę z domownikami, taki rodzaj wspólnego spędzania czasu okazuje się naprawdę cenny. Zastanawiasz się, jakie gry sprawdzą się w rodzinie z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi? A może chcesz po prostu znaleźć coś, co oderwie wszystkich od ekranów? Poniżej znajdziesz kilka przemyśleń, które mogą ci pomóc w wyborze.
Dlaczego warto wracać do gier rodzinnych?
Planszówki, karcianki, zabawy zręcznościowe – gry rodzinne od Eduksiegarnia przybierają dziś wiele postaci, ale jedno się nie zmienia: dają pretekst do bycia razem. I nie chodzi tylko o zabawę. Podczas rozgrywki dziecko widzi, że dorosły też może się zdenerwować albo przegrać – i nic strasznego się wtedy nie dzieje. To okazja do rozmów, do żartów, do spojrzenia na siebie z innej strony. W świecie, gdzie wszystko goni, zatrzymanie się przy planszy może być zaskakująco terapeutyczne.
Co daje wspólna gra? Nie tylko rozrywka
- Lepsza komunikacja w rodzinie. Rozgrywki prowokują do rozmów, często takich, na które w ciągu dnia nie ma miejsca.
- Trening emocji. Dzieci uczą się przegrywać (i wygrywać) z klasą, a dorośli mają szansę na większą cierpliwość.
- Czas razem. Bez telefonów, ekranów i ciągłego rozpraszania. Liczy się tylko tu i teraz.
- Wspólna historia. Ulubiona gra może po latach stać się symbolem dzieciństwa, o którym mówi się z sentymentem.
Jak widać, gry dla całej rodziny działają na wielu poziomach – nie tylko bawią, ale też uczą i zbliżają do siebie.
Jak dobrać gry familijne do konkretnej grupy?
Nie każda gra spodoba się każdemu – to normalne. Ale są sposoby, by znaleźć coś, co zadowoli przynajmniej większość. Oto kilka pytań, które warto sobie zadać:
- Ile osób będzie grać i w jakim są wieku? Niektóre gry świetnie sprawdzają się w parach, inne potrzebują przynajmniej czterech graczy. Trzylatek raczej nie odnajdzie się w intrydze detektywistycznej, tak samo jak nastolatek raczej nie będzie zachwycony prostą grą memory.
- Jak długo mamy ochotę grać? Dłuższe tytuły mogą zmęczyć młodszych lub mniej cierpliwych – warto mieć też opcje „na szybko”, np. gry 20-minutowe.
- Czy ktoś nie zna jeszcze zasad? W takim przypadku dobrze sprawdzają się gry z prostą mechaniką, którą da się wytłumaczyć w kilku zdaniach.
- Tematyka bliska wszystkim uczestnikom. To często pomijany, a ważny aspekt. Jeśli gra angażuje w budowanie zoo, wyścig łódek czy ratowanie planety – zyskuje dodatkową warstwę emocjonalną.
Gry rodzinne – co warto znać i spróbować?
Oto kilka propozycji, które sprawdziły się w wielu domach. Nie są to jedyne słuszne wybory, ale możesz potraktować je jako inspirację.
- Pędzące żółwie – prosty pomysł, dużo emocji. Nadaje się już dla maluchów, ale starsi też się świetnie bawią.
- Carcassonne – idealna, gdy chcecie budować i planować. Uczy przestrzennego myślenia bez zadęcia.
- Super Farmer – tytuł z długą historią, który świetnie łączy element losowości z prostą strategią. Dzieci uczą się przy okazji podstaw liczenia.
- Dobble – refleks, refleks i jeszcze raz refleks. Zasady banalne, ale gra potrafi wciągnąć bez końca.
- Nie mów TAK, nie mów NIE – zabawa polega na unikaniu dwóch słów, ale pod presją bywa to trudniejsze, niż się wydaje. Śmiechu mnóstwo!
Zaletą tych gier jest to, że nie wymagają godzin nauki zasad ani ogromu miejsca. Można je rozłożyć na stole w mniej niż minutę i zacząć zabawę niemal natychmiast.
Rodzinne rytuały planszówkowe – sposób na powtarzalną radość
Fajnie, gdy granie staje się czymś więcej niż przypadkowym pomysłem na wieczór. Może co sobotę będziecie wybierać nową grę? Albo umówicie się, że w środy rozgrywacie coś w ograniczonym składzie – rodzic z jednym dzieckiem, a reszta kibicuje? Małe rytuały tego typu dodają domowi rytmu i budują poczucie bezpieczeństwa. Poza tym są po prostu przyjemne.
Warto też dawać dzieciom prawo wyboru – niech same decydują, co dziś rozgrywamy albo kto tłumaczy zasady. Taka odpowiedzialność może być dla nich ciekawsza niż sama wygrana.
Gry rodzinne w wersji mniej oczywistej – nie tylko planszówki
Nie wszystko musi mieć planszę. Świetnie sprawdzają się też kalambury, improwizowane opowieści (jeden zaczyna, kolejny kontynuuje), czy po prostu klasyczne zabawy słowne typu „państwa-miasta”. Dostosowane do wieku i nastroju uczestników potrafią dostarczyć tylu samych emocji, co zakupiona gra.
Nie chodzi zresztą o to, by mieć najwięcej tytułów na półce. Ważniejsze, by mieć coś, do czego warto wracać – wspólnie, z uśmiechem. Gry familijne pozwalają tworzyć przestrzeń, w której każdy członek rodziny czuje się ważny i zauważony. I to chyba najwięcej, co można wyciągnąć z pozornie prostego kartonowego pudełka.